Fujifilm GFX 100 II Po prostu najlepszy!

Od dnia premiery aparatu GFX 100 II przez prasę branżową przelała się fala materiałów prasowych, testów, zestawień i porównań, które poddały bardzo wnikliwej analizie deklarowane osiągi najwyższego obecnie modelu Fujifilm. Nie należy się temu dziwić. To pretendent, by nie rzec faworyt wszelkich zestawień pod względem możliwości, jakości obrazu i o dziwo (wszak chodzi o średni format) wydajności. Poprzedni model GFX 100 to model bardzo wyrafinowany i zaawansowany technologicznie, który wraz ze swym wbudowanym na stałe gripem do zdjęć pionowych stał się niemal ikoną zaawansowanego aparatu fotograficznego. Następca kusi niższą ceną i wypróbowanymi osiągami – ale, jaki jest w istocie?

Dla tych, którzy nie mają czasu na czytanie zapraszamy na długi film, w którym Maciej Taichman analizuje ten model z perspektywy użytkownika całej serii kamer GFX. Znajdziecie tu liczne porównania – zwłaszcza do modelu GFX 100.
Na fotografiach portretowych – Aleksandra Glanc.
Obaw było wiele. Po pierwsze czy nie jest modelem gorzej wykonanym niż setka? Po drugie czy zachowano możliwość montażu adaptera wizjera kątowego? To były najistotniejsze pytania. Od odpowiedzi na te pytania zależało czy aparat wejdzie do naszego redakcyjnego ekosystemu.
Nasz pierwszy kontakt z tym modelem nastąpił zaraz po jego przybyciu do Polski. Były to zaledwie minuty, ale i to wystarczyło na zdobycie kilku zasadniczych spostrzeżeń. Tak na „świeżo” i na szybko zauważyliśmy, że:
GFX 100 II to aparat rynku profesjonalnego. Bardzo, podkreślam, bardzo dobrze zbudowany. Model GFX 100s, który był realizacją idei ze 100 megapixelowym body za rozsądne pieniądze i znajdował się na poziomie wykonania, znacznie przecież tańszego GFX 50s II. To był poziom wykonania, który na zachodzie określany jest, jako semi profesjonalny. To poziom wykonania Canon EOS 5D Mk II, III, IV. Tymczasem nowa setka okazała się bardzo solidnie zbudowana, sztywna, nieuginająca się i stosunkowo lekka. Nowa gumowa okładzina podkreśla w ciekawy sposób uproszczoną bryłę aparatu i sprawia, że aparat leży w dłoni bardzo dobrze!
GFX 100 II ma nadal możliwość instalacji adaptera wizjera, który umożliwia korzystanie z różnych kątów pracy wizjera. To niesamowita funkcjonalność, której nie oferuje, żaden obecnie sprzedawany i produkowany aparat średnioformatowy. W ten sposób fotografuje się znacząco lepiej (nie pamiętam, kiedy ostatnio zrobiłem zdjęcie, korzystając z wizjera do zdjęć na wprost). To zupełnie nowa jakość, która wydaje się nie do przecenienia. Co więcej, adapter jest ten sam EVF-TL1, a jednak przenoszone dane trafiają do wizjera znacznie poprawionego w stosunku do poprzednika.
GFX 100 II ma wyjątkowy wizjer, który dodatkowo może zostać zmuszony do wyświetlania obrazu z częstotliwością 120 Hz, a to już naprawdę niezły wynik, który sprawia, że obserwujemy „rzeczywistość”! Przyczyniają się do tego efektu – większy niż w aparatach małoobrazkowych – wizjer i jego optyka.
GFX 100 II nawiązuje do rozwiązania, którym cechował się pierwszy GFX (model GFX 50s), czyli dołączanego, ale bardzo solidnie zbudowanego gripa ze zdublowanym systemem przycisków i pokręteł do zdjęć w pionie.
W menu pojawiły się opcje filmowe, o których „nie śniło się filozofom” w odniesieniu do średniego formatu.
To zaważyło. Aparat wskoczył na pierwsze miejsce listy zakupowej (tej stale modyfikowanej). Już ten zespół cech wystarczył, aby rozwiać wszelkie wątpliwości!
Powyższe zestawienie wystarczyło, aby się zachwycać aparatem. Tymczasem informacje, które napływały po premierze, jeszcze bardziej ekscytowały. X-Processor 5 zastosowany w tym modelu wzniósł prędkość odczytu danych z matrycy do poziomu znanego z zaawansowanych systemów małoobrazkowych. Czujnik o zwiększonej pojemności diod i przeprojektowanym systemie mikrosoczewek, a także skróconej drodze sygnału okazał się podstawą zmian, które uczyniły z aparatu średnioformatowego konstrukcję mobilną i szybką. Podczas premiery nikt nie podkreślał wielkości matrycy i szczegółowości obrazu, bo te parametry znamy z modeli GFX 100 i 100s. Na rynku pojawił się średni format z systemem AF śledzącym nie tylko oczy czy twarz, ale także takie obiekty jak samochody, pociągi czy motocykle.
To rewolucja, ponieważ do tej pory używanie aparatu średnioformatowego oznaczało statyczną mniej lub bardziej pracę nad tematem. Teraz bez kompleksów można użyć wysokiej jakości do obrazowania w fotografii sportowej czy dynamicznym reportażu. To wymaga wręcz zmiany w mentalności i podejściu do systemu GFX. Wysoka ilość klatek na sekundę – wynosząca w przypadku używania migawki mechanicznej, aż 8 klatek na sekundę, to swoisty rekord, niepobity przez żaden inny, cyfrowy system średnioformatowy. Fujifilm GFX 100 II jest tu klasą samą dla siebie. W dodatku inżynierowie i programiści skupili się również na implementacji zaawansowanych algorytmów śledzenia obiektów i ich wykrywania. Słowem nowa “setka", to aparat skupiony na wydajności, w stopniu nieznanym z innych konstrukcji średnioformatowych.
W tym modelu to ciągle nie wszystko. Poprawie uległy właściwie wszystkie parametry związane z rejestracją obrazu. Skrócony czas zaciemnienia w wizjerze, związany ze zwiększoną pojemnością bufora w pracy z prędkością 5,3 klatki na sekundę, to coś, do czego przyzwyczaiły nas szybkie konstrukcje małoobrazkowe. W aparacie z matrycą 44×33 mm to szokująca możliwość kontroli nad kadrem. Nie jedyna przecież, bo to szczegółowość dużego wizjera powoduje, że nawet wizjer z modelu GFX 100 okazuje się mniej interesujący. Właściwa ocena kadru nie stanowi problemu, nawet w ekstremalnych ujęciach, czyli z nietypowej perspektywy, w jasny słoneczny dzień, wszak wizjer możemy zdjąć i wpiąć go przez adapter kątowy, co stanowi o możliwościach tej profesjonalnej konstrukcji!
Profesjonalizm oczekuje nie tylko niezawodności i prędkości, ale przede wszystkim jakości. Natywna czułość została obniżona do 80 ISO, co umożliwiło zwiększenie zakresu tonalnego. To właśnie takich perełek oczekujemy po profesjonalnym korpusie!
Jest ich oczywiście znacznie więcej. 400 megapikselowych tryb Pixel Shift Multi-Shot jest czymś oczywistym, jednak tym razem przesunięcie odbywa się co pół piksela w sekwencji 20 obrazów, a każdy z czerwonych, niebieskich i zielonych piksli może otrzymać te same informacje, co daje obrazy bogate w szczegóły, ale z totalnie ścisłym oddaniem kolorów!
 
Wszystkim nieprzyzwyczajonym do pracy z profesjonalną kamerą musimy wyjaśnić, że na pokładzie nowego GFX 100 II, znajdują się funkcje ściśle związane z obrazowaniem, często zupełnie nieuwzględniane przez innych producentów. Dotyczy to zwłaszcza rejestracji obrazu w plikach JPEG. Ustawienia te to nie tylko seria imitacji negatywowych i pozytywowych filmów Fujifilm, ponieważ takie zabiegi znamy z innych marek, gdzie nazywane są profilami np. fotografii krajobrazowej, portretowej itd. Tu sięgamy po wygładzanie skóry, efekt ziarna, wzmocnienia koloru, przesunięcia balansu bieli czy przejrzystości, a także krzywej dla cieni i tonów jasnych.
Menu pozostało dokładnie takie same jakie znamy z innych aparatów tego producenta, nic nas tu nie zaskakuje i z radością witamy nowe ustawienia. To właśnie dzięki niespotykanej konfigurowalnogści możemy mieć w ręce narzędzie idealnie dostosowane do naszych potrzeb. Wielu producentów oferuje konfigurację przycisków czy pokręteł. Tu możemy zmieniać zakres informacji w wizjerze a nawet wielkość wyświetlanych cyfr czy piktogramów.
Tak zbudowana kamera pozwala już na etapie zdjęć uzyskać satysfakcjonujący obraz i… To tajemnica! Często pliki, które trafiają do klienta są plikami jpeg prosto z aparatu. To możliwe jest właściwie tylko w systemie GFX i stało się swoistym know how wielu profesjonalnych fotografów, zwłaszcza reportażowych.
Jeśli już jednak jesteśmy przy budowie kamery, to stopień jej dopracowania jako następcy profesjonalnego modelu GFX 100 jest bardzo wysoki. Inżynierowie nie bali się nowości. O ile dosyć kanciasty korpus bez zbędnych zaokrągleń nie jest czymś nowym na rynku foto, to już pochylona o 11 stopni płyta górna tak! Ta mała innowacja w połączeniu z dużym wyświetlaczem górnym sprawiają, że zarządzanie kamerą jest łatwe i przyjemne. Trzy przyciski funkcyjne pod palcem wskazującym (na szczęście nie opisane!) oraz dwa na przedniej ściance pozwalają palcom jednej dłoni trzymającej aparat na szybką zmianę większości parametrów bez odrywania aparatu od oka. Kanciastość korpusu, Nowoczesna linia i zerwanie ze skóropodobną okładziną na rzecz gumy z geometryczną fakturą to krok w stronę nowoczesnych trendów wzornictwa przemysłowego. Tak aparat zdecydowanie jest nowoczesny i ma bardzo futurystyczne wygląd. Grafitowy kolor także sprzyja odbiorowi tego aparatu jako bardzo nowoczesnej i profesjonalnej konstrukcji. Dodanie gripu, który jest dokładnie spasowany z korpusem przez elementy centrujące wchodzące w korpus, nie zmienia tego wizerunku a wręcz czyni całą konstrukcje jeszcze bardziej profesjonalną.
Powoli dochodzimy do tych zmian, które sprawiają, że nowy aparat średnioformatowy Fujifilm jest konstrukcją hybrydową w jeszcze większym stopniu niż dedykowany do video model serii X-H2! Tak drodzy czytelnicy! To właśnie możliwości video tego korpusu postawiły go w rzędzie najnowocześniejszych, najbardziej zaawansowanych i dających najlepszy jakościowo obraz kamer filmowych.
Tak filmowych, ponieważ duża matryca wykracza formatem ponad większość kamer firmowych. Jedynie Alexa 65 i kamery Imax stoją ponad tym formatem, a zbliżone są matryce takich drogich kamer jak RED Raptor XL! Właściwie format Premista znany w świecie pod nazwą Vista Vision to średnioformatowa alternatywa formatu w kamerach video, które przewyższają wielkością czujnika konstrukcje takie jak Alexa LF. Pełnoklatkowe potwory już nie oferują maksymalnej plastyki, gdyż tę niosą właśnie takie konstrukcje jak wspomniany RED czy właśnie GFX 100 II. Nawet najbardziej zaawansowane konstrukcje, które oferują zapis 8K z pełnej klatki czujnika ff, muszą skapitulować, ponieważ zapis 8K w tej kamerze odbywa się z cropa 1:42, który i tak jest większy niż pełna klatka!!!!
Jeśli dodamy do tego zapis 4K w 60 klatkach na sekundę czy 8K w 30 klatkach na sekundę, to otrzymujemy urządzenie rewelacyjnie nadające się do rejestracji obrazu ruchomego. Dostrzegli to już specjaliści na całym świecie i po raz pierwszy aparat Fujifilm przechylił się możliwościami w świat poważnych produkcji video. Zapis na dysku SSD czy na szybkich kartach CFExpress B to wynik tych zaawansowanych możliwości zapisu.
O profesjonalnym podejściu do filmowania świadczą jednak jeszcze inne cechy. Duże złącze HDMI, zapis w formatach ProRess HQ 422 na wewnętrznym nośniku, możliwość instalacji wentylatora chłodzącego to tylko niektóre z nich. Nam najbardziej przypadło do gustu przeistoczenie aparatu w kamerę, które odbywa się po przełączeniu przełącznika z pozycji zdjęcia na video. Zmiana podawanych danych na wyświetlaczach i samego menu to podstawa, ale za nią idzie możliwość ustawień typowo profesjonalnych dla filmu. Formaty kinowe – DCI czy anamorficzne z różnym aspektem ściśnięcia obrazu to początek. Istotne jest, że większość kodeków, formatów i proporcji obrazów uruchamiamy niezależnie, co tworzy dużą ilość konfiguracji.
Jeśli myślicie, że to koniec możliwości to jesteście w błędzie. Śledzenie AF w trybie filmowania zostało wsparte możliwością wskazania na wyświetlaczu dotykowym obiektu, który ma być śledzony lub, na który ma zostać przeostrzony obraz. Nowa mapa ostrości wspomaga ustawianie manualne ostrości np. z obiektywami kinowymi.
Dodanie nowego profilu Reala Ace czy F-Log2, to pełna kontrola nad plikami w postprodukcji. 12 bitowy Apple ProRess RAW można wysłać po złączu HDMI na rekorder zewnętrzny! Rewelacja? Tak!
Na koniec dodajmy informację o rozbudowanym systemie stabilizacji obrazu IBIS, który działa i podczas fotografowania i podczas filmowania. 8 stopni stabilizacji to wyjątkowy komfort! W praktyce fotografowanie z czasem 1/10 sekundy nie jest wyzwaniem. Sprawdziliśmy to!
Na koniec, jakże prosta konkluzja!
GFX 100 II, to najnowocześniejszy aparat średnioformatowy na rynku. Dodatkowo to bardzo mocna hybryda, która znajdzie miejsce w firmach produkcyjnych skupionych na realizacjach filmowych i fotografii reklamowej. Wszystko w jednym, ale bez najmniejszych kompromisów! Gdybyście nas pytali – tak! To najlepszy aparat fotograficzny i kamera w końcu 2023 roku! Pozycja tak mocna, że może nie tracić pozycji dominującej przez wiele Łęt, podobnie jak jego pierwowzór model GFX 100, który wyznaczył nowy zasięg możliwości w obrazowaniu. Brzmi to, jak laurka, a jest faktem. Nasza redakcja myślała właśnie o wejściu w zaawansowane video w oparciu o dedykowany sprzęt filmujący. Teraz wiemy, że GFX 100 II załatwia całe zapotrzebowanie realizacji obrazu!
Wszystkie fotografie portretowe powstały z użyciem obiektywu Fujinon GF 45-100 F4, a fotografie testowe na obiektywie Fujinon GF 55 mm F1,7.
Model – Aleksandra Glanc.