Technologia bezlusterkowa dotarła do użytkowników aparatów fotograficznych Canon z pewnym opóźnieniem. Jak zwykle Canon podszedł do nowej technologii na swój bezkompromisowy sposób. Podobnie jak miało to miejsce przy wprowadzaniu serii EOS z systemem AF, porzucono stary bagnet FD i wprowadzono nowy EF. Taka zmiana miała wiele uzasadnień i poza możliwością pomieszczenia niezbędnych styków, dawała możliwość zaprojektowania ultrajasnych obiektywów. Powstały do systemu EOS takie perełki jak 1.8 200 czy 1.0 50. Wraz z przejściem na system pozbawiony lustra, Canon zaproponował nowy bagnet i przeprojektował obiektywy…
Pozbawienie aparatu lustra umożliwia stosowanie obiektywów działających zgodnie z prawami optyki i fizyki. Już nie trzeba omijać sztucznie komory lustra i wydłużać optycznymi sztuczkami ogniskowej roboczej. Odległość od ostatniej soczewki do matrycy może być znacznie bliższa. Kto interesował się historią rozwoju techniki fotograficznej, ten z pewnością zaobserwował moment, w którym producenci musieli przestawić się z konstrukcji dalmierzowych na projektowanie konstrukcji pod lustrzanki. Wiele świetnych obiektywów wówczas skończyło swój żywot. Obecnie znowu możliwe jest takie projektowanie, w którym odległość tylnej soczewki i ogniska zbliżone są do prawdziwej ogniskowej układu optycznego.
Nokton 1.5 50 mm
APO Lanthar 2 65 mm
Taka sytuacja została powitana z wielką radością wśród wszystkich, którzy w pierwszym okresie rozwoju bezlusterkowców, przechodzili na nie. Nagle okazało się, że przez odpowiednie adaptery można stosować w dowolnym systemie właściwie dowolną optykę. To przyczyniło się bardzo do wzrostu popularności systemów bezusterkowych. Kupując nowy bezlusterkowy korpus, można było użyć obiektywu z lustrzanki, z aparatu dalmierz owego, a nawet ze średniego formatu. Producenci adapterów bagnetowych zaczęli produkować niezliczone kombinacje mocować, ku uciesze użytkowników.
Nokton Classic 1.4 40 mm
Zyskali na tym filmujący i fotografujący. Zyskał rynek sprzętu używanego. Zyskała też na tym fotografia, ponieważ nowoczesne matryce mogły teraz rejestrować obraz generowany przez kultowe obiektywy, które przez dziesięciolecia przyczyniały się do tworzenia niezapomnianych obrazów. Kupujący konkretny bezlusterkowiec mógł na niego założyć zarówno stary obiektyw wyprodukowany w ZSRR, jak i kultowe szkło Leica z lat sześćdziesiątych. Już nie trzeba było myśleć jedynie ogniskową, która zawsze na ogół wybierana była spośród oferty producenta danego aparatu. Teraz w grę weszły inne możliwości, inne pojęcia. Zaczęliśmy doceniać różne sposób budowania obrazu, obiektywów o tej samej ogniskowej. Dotarło do nas, że można mieć trzy obiektywy 35 mm, ponieważ dają one różny obraz. Różne rozmycia tła. Zaczęliśmy zwracać uwagę na ilość listków przysłony i ilość soczewek sferycznych. To takie elementy budowały prawdziwy obraz.
Nokton 1.2 35 II
Niestety Canon nie zdecydował się na udostępnienie producentom niezależnym specyfikacji bagnetu i praw do korzystania z niego. Nowe bezlusterkowca i ich posiadacze mieli pozostać wierni marce. Marce, która, tu trzeba oddać jej sprawiedliwość, znacząco zmodyfikowała optykę EF i dostarczyła jasnych, szybkich rozwiązań w postaci takich obiektywów jak 2 28-70 czy 1.2 85. Niestety, użytkownicy Canona nie mogli rozwijać się w stronę poznawania innej plastyki, innej ostrości, innego przedstawiania świata…
Nokton 1.5 75
Obecnie wszystko się zmienia. Zaczynają być dostępne adaptery bagnetowe, pozwalające na mocowanie w systemie R, obiektywów Leica Mi innych. To nie jest jednak najważniejsze! Najważniejsze jest to, że jeden z czołowych producentów niezależnej optyki dla systemu Leica M (Fujifilm X. Nikon Z, Sony E, M 4/3), zdecydował się na poważnie wejść w świat do tej pory zarezerwowany dla obiektywów Canon.
Voigtländer wyprodukował pierwsze natywne obiektywy z mocowaniem RF! Natywne, czyli nadal metalowe, nadal z ręcznym ustawianiem ostrości i z niesamowitą mechaniką, ale przede wszystkim obiektywy oferujące zupełnie inny sposób budowania obrazu. W chwili, gdy powstaje ten materiał (marzec 2024) mamy do dyspozycji trzy szkła Voigtländer z mocowaniem Canon RF. Są to obiektywy Nokton 1.2 40 Nokton 1.0 50 oraz Nokton 1.5 75. Wszystkie trzy szkła to szkła totalnie kultowe w ofercie tego producenta, mające tysiące wyznawców na całym świecie, którzy za żadne skarby nie zamieniliby obrazu z tych szkieł na to, co dają ich szkła systemowe.
Tak moi drodzy! Optyka Voigtländera potrafi oczarować i dać coś więcej niż doskonałą optycznie konstrukcję, która to doskonałość niesie za sobą przezroczystość i nudę. Obiektywy ciekawe dają nam coś od siebie, wnosząc do budowanego obrazu własną jego interpretację. Inne rozmywanie tła czy inne parametry optyczne. W przypadku Voigtländera mamy jeszcze do czynienia z niewielkimi rozmiarami nawet bardzo jasnych szkieł. Wystarczy porównać obiektyw Canon RF 1.2 50 ze szkłem Voigtländer Nokton 1.0 50…
To nadal nie wszystko. Ponadczasowe, niestarzejące się mechaniczne konstrukcje mogą nam służyć przez dziesięciolecia. Nawet jeśli zmienimy system (tu mowa oczywiście o sytuacji, kiedy zdecydujemy się od razu na wersję np. z mocowaniem Leica M, a więc najpopularniejszym). Charakter konstrukcji świadomie budowany przez markę Voigtlander potrafi wnieść do fotografii zupełnie nowe wrażenia.
Mamy serię Nokton, najbardziej zaawansowaną i słynącą z jakości, ostrości, małej głębi i aksamitnie rozmytego tła.
Mamy serię Nokton Classic, która stawia na ciekawe, artystyczne rozmywanie tła przy zachowaniu ostrości w centrum kadru.
Mamy serię Ultron charakteryzująca się wyjątkową ostrością i kontrastem z lekko analogowym lookiem.
Mamy absolutnie topową w dziedzinie ostrości serię obiektywów APO Lanthar, które są najostrzejszymi obiektywami na świecie.
Seria Heliar to szkła pozwalające pozbyć się aberracji chromatycznej, ale dające zupełnie unikatowe obrazowanie i często najszersze szerokie kąty.
Na koniec ultra maleńkie obiektywy Skopar, które mają być małe, ale niebywale ostre.
Super Wide Heliar 4,5 12 mm
Te szkła trzeba poznawać w spokoju i z pietyzmem się ich uczyć, a odwdzięczą się zasadniczą zmianą naszego portfolio. Kiedyś przekonywałem o tym posiadaczy systemu Sony, bo sam zdumiony byłem jakością tego, co dają niewielkie szkła Voigtländer. Teraz proponuję Wam drodzy Canoniarze spróbować pobawić się tymi obiektywami. Zobaczyć w sieci, jaki dają obraz. Zastanowić się, co mogą dać Wam i spróbować. Na licznych imprezach fotograficznych (13-14 czerwca Festiwal Fotoforma) będziecie mogli sprawdzić te szkła. Założyć na swój korpus i odkryć na nowo spowolnione nieco, pełne refleksji fotografowanie optyką dającą unikalne obrazy.
Prezentujemy na naszych łamach obiektyw klasyczny, uniwersalny świetny zarówno do filmowania, jak i fotografii – Nokton 1.2 40 RF. Współpracuje ze stabilizacją, przekazuje dane EXIF i pozwala w łatwy sposób ostrzyć. Niedługo zaczniemy prezentowanie innych szkieł Voigtländera na aparatach Canon. Nie możecie być już dłużej stratni! Trzymajcie się drodzy użytkownicy systemu Canon! Przed Wami nowe perspektywy!