APO LANTHAR 65 mm F2 Z – REDEFINICJA POJĘCIA OSTROŚCI W SYSTEMIE NIKON Z

No i stało się! W ostatnim czasie Cosina zaangażowała się w produkcję obiektywów z mocowaniami Nikon Z. Pod to ostatnie mocowanie powstały zarówno obiektywy APS-C i pełnoklatkowe, w tym APO Lanthary 35, 50 i 65 mm…

Nikon zdecydowanie przespał wejście na rynek bezlusterkowców. Prym w tym względzie należy się zdecydowanie firmie Sony, która też najszybciej została dostrzeżona przez Cosinę – producenta wykonawczego dla Zeissa. Obiektywy Loxia to tylko fragment nowych rozwiązań ogniskujących na blisko polowej matrycy. Obiektywy zbudowane dla systemu Leica M – w tym wszystkie Voigtlandery okazały się świetnym wyborem do korpusów Sony. Powstały też zupełnie nowe konstrukcje, które pozwoliły zabłysnąć korpusom Sony A7. Do obiektywów absolutnie topowych należy zaliczyć obiektyw APO Lanthar 65 mm F/2, który to okazał się najostrzejszym, najbardziej wysoko rozdzielczym obiektywem do Sony. Tego obiektywu zazdrościli posiadaczom korpusów Sony wszyscy, którzy mieli okazję się przekonać jak to szkło, jest dobre. Było tak dobre, że redakcje portali oceniających matryce nowych aparatów, to właśnie ten obiektyw okrzyknęły najlepszym do wyznaczania rozdzielczości matryc. Nawet posiadacze aparatów Leica M nie mogli jednak skorzystać z tego modelu, który produkowany był tylko dla Sony.

To właśnie to kultowe szkło powstało także w wersji dla Nikona. Co z tego wynika? Przede wszystkim to, że posiadacze systemu Nikon Z, mają szanse niemalże laboratoryjnego przekonania się, jaką tak naprawdę jakość ma ich matryca. Zwłaszcza wytokorozdzielcze matryce mają tu wiele do zaoferowania. W kontakcie z obiektywem, którego rozdzielczość znacznie przekracza możliwości najbardziej wysokorozdzielczych czujników, mogą one pokazać maksimum swych możliwości.

Jest to dokładnie ten sam obiektyw i ten sam układ optyczny co w wersji z mocowaniem SONY E. Różnią się jedynie zastosowaniem nowszych powłok, które jednak nie wpływają na kolor czy kontrast. Zakładając ten obiektyw na korpus, wiemy, że więcej już nie uzyskamy.

Obiektyw testowaliśmy z korpusem Nikon Z7II, w czasie bardzo pochmurnego, zimowego dnia. Mdłe światło, zero kontrastu i spokojne używanie manualnego szkła, które dzięki stykom daje możliwość współpracy z korpusem nie tylko w zakresie stabilizacji obrazu czy danych EXIF, ale także w zakresie współpracy z systemem ustawiania ostrości poprzez świecenie się ramki w momencie wyostrzenia na zadany punkt. Nawet nie trzeba stosować w Nikonie powiększenia obrazu. Działa to bardzo dobrze. Obiektyw ostrzy bardzo precyzyjnie, ale droga ostrzenia jest bardzo długa, ponieważ dodatkową funkcjonalnością jest funkcja makro w zakresie 1:2. Taki współczynnik osiąga się w odległości 31 cm (od matrycy). Pamiętać należy, że obiektyw zaprojektowany jest do pracy w każdym dystansie przy zachowaniu swej ponad przeciętnej jakości obrazowania. Równie dobrze sprawdzi się w portrecie, fotografii produktowej, jak i w krajobrazie czy makro. Prezentowane fotografia wykonane zostały w paskudnym dniu na w pełni otwartej przysłonie. Tak bowiem można pracować tym obiektywem.

Obiektyw posiada 10 soczewek w 8 grupach, w tym aż sześć soczewek to soczewki o częściowo anormalnej dyspersji, dodatkowo jedna soczewka to soczewka obustronnie asferyczna. 10 listkowa przysłona odpowiada za ładne rozmycia. Tubus jest znacznych rozmiarów – długość 88,8 mm, średnica 78,0 mm. Średnica mocowania gwinta – 67 mm. Waga 618 g. Należy zauważyć, że na stronie Voigtlandera istnieje omyłkowo podany przekrój innego obiektywu. Właściwy zobaczymy na stronie cosina.co.jp, gdzie jest to dokładnie ten sam przekrój, co w przypadku mocowania Sony E.

Istota APOchromatu polega na tym, że wszystkie składowe widma, które lubią tworzyć obrazy w różnych odległościach od właściwej powierzchni matrycy, tutaj ogniskują się w jednej płaszczyźnie, ale to zjawisko wyjątkowej ostrości i niespotykanego wręcz mikrokontrastu. W praktyce oznacza to ukazanie na materiale zdjęciowym detali, których inne obiektywy nie pokażą tak precyzyjnie. Oczywiście wszelkie tematy generujące zafarby (gałęzie drzewa na tle nieba, krzaki, szklane naczynia pod światło itp.) tu nic nie wygenerują. Nie ma potrzeby podnoszenia kontrastu czy zwiększania ostrości ani podczas naświetlania, ani podczas postprodukcji. Ostrzej już nie będzie.

Jeśli więc pragniecie do wysokorzdzielczego korpusu Nikon Z, wnieść najwyższą, absolutnie topową jakość, to teraz możecie to uczynić! Takich zdjęć jak z tego obiektywu z pewnością jeszcze nie macie. Fajne jest to, że to obiektyw bardzo uniwersalny, jeśli chodzi o ogniskową (długi standard/krótkie tele pod portret) i dodatkową funkcjonalnością (makro). Wart zainwestowania, jeśli chcecie w pełnej klatce sięgnąć po maksimum możliwości.