Wimberley GH-100 – obiekt kultu dla fotografów sportowych, przyrodniczych i spottersów!

Nie ma to, jak dobrze dobrane narzędzie. Skrojone na miarę naszych oczekiwań. Narzędzie, któremu możemy zaufać. Narzędzie specjalistyczne, przeznaczone do wykonania konkretnej pracy. Takim wyspecjalizowanym narzędziem jest gimbalowa głowica monopodowa Wimberley MH – 100. Jeżeli ktoś z Was, drodzy czytelnicy fotografuje dłuższą ogniskową z użyciem monopodu, powinien spróbować pracy z tą niepozorną głowicą. Każda kolejna chwila z systemem teleobiektywowym wpiętym w tę głowicę, wywołuje na twarzy uśmiech i zadowolenie. Nie tylko z powodu niesamowicie płynnej pracy i całej koncepcji. Ten, komu udało się to „coś” wymyślić, z pewnością jest geniuszem. 

Zacznijmy od tego, że ta głowica najzwyczajniej w świecie – „nie wygląda”. Jeżeli przypomnijcie sobie głowicę gimbalowe przeznaczone do podtrzymywania bardzo długich obiektywów, to zapewne zwrócicie uwagę na przeniesiony w dół środek ciężkości, duże, zakrzywione ramię i ogólną nieporęczność rozwiązania skierowanego raczej do fotografów sportowych lub fotografów przyrodniczych fotografującym z ukrycia. Można takie rozwiązania stosować wszędzie, gdzie głowicę możemy umieścić na stabilnym statywie. Tymczasem… 

Fotografia przyrodnicza, fotografia ptaków czy dzikich zwierząt często związana jest z długimi wędrówkami. Bardzo popularnym rozwiązaniem jest używanie wówczas monopodu, który pozwala na wykonywanie nieporuszonych ujęć, ale nie obciąża nas tak jak statyw. Monopod oczywiście powinien być solidny i powinna go zwieńczać specjalna głowica. Jeżeli używamy zestawu w miarę lekkiego, może to być dowolna głowica monopodowa. 

Przymierzanie leśnych ostępów z długim teleobiektywem 300/400 czy 600 mm o świetle f/2,8 czy f/4 z nawet lekkim monopodem może stanowić wyzwanie. Nie tylko ze względu na przenoszenie, ale także na precyzję i szybkość działania – powinniśmy mieć zestaw lekki, ale stabilny. Głowica MH – 100 jest genialnym rozwiązaniem, które bardzo trudno właściwie ocenić, jednak jeśli już się to zrobi, jeśli użyje się głowicy w terenie i to najlepiej z ciężkim, długim teleobiektywem, wówczas od razu rozumiemy, że mamy do czynienia z totalnie przemyślanym produktem. 

Głowica ma niestandardową budowę. Przeznaczona jest do mocowania teleobiektywów ze stopą, które pozwalają na obrót obiektywu wokół osi podłużnej. To bardzo ważne, ponieważ głowica skonstruowana jest w taki sposób, że nie mocujemy stopy na górze – jak w większości głowic, tylko w gnieździe na płytkę szybkiego mocowania z boku. 

To nie problem, wszystkie długie teleobiektywy, te ultra jasne taką właśnie stopę posiadają. Głowica jest wykonana bardzo solidnie z metalu bez najmniejszych luzów i cały jej projekt skupił się na tym, aby przynosić duże obciążenia. W stopę naszego teleobiektywu wkręcamy płytkę podłużną Wimberley, której długość dobieramy do długości całego teleobiektywu. Dla szkła 300 mm f/2,8 wystarczy krótka, ale dla obiektywu 600 mm f/4 będziemy musieli zaopatrzyć się w dłuższą. Tę płytkę mocujemy w podłużnym uchwycie. Tu następuje pierwsze zdziwienie! Obojętnie jakim długim obiektywem dysponujemy, odpowiednio przesuwając płytkę, doprowadzamy do wyważenia całego układu i blokujemy całość. Nasz zestaw nie wymaga właściwie żadnej siły w celu odchylenia w górę czy w dół.

Po wyważeniu i zablokowaniu, zestaw utrzymuje równowagę i jest stabilny.

Ruch obrotowy otrzymujemy dzięki ruchowi całego monopodu. Wyważony zestaw pozostaje nieruchomy – tak jak dzieje się to z wyważonym dobrze aparatem na gimbalu. Skierowany w dowolną stronę zestaw pozostaje w ustawionej pozycji. Do operowania zestawem niewymagana jest żadna siła. Jedną ręką prowadzimy aparat, trzymając go za grip i spust, a palcami drugiej ręki blokujemy układ w żądanej pozycji. Bez potrzeby mocnego dokręcania. Wszystko działa pod względem mechanicznym na najwyższym poziomie. Całość działa wyjątkowo intuicyjnie i po kilkudziesięciu sekundach ufamy tej konstrukcji w 100%. Ten model głowicy gimbalowej zupełnie nas zaskoczył. Ważąca 347 g głowica obsługuje zestawy o wadze do 45 kg. Bardzo szybko można poruszać się z nią w najcięższych warunkach bez obawy, że coś nam się rozkręci czy poluzuje.  Chociaż to by nie bez znaczenia jest użyty monopod. 

My użyliśmy monopodu carbonowego, cztero sekcyjnego firmy Gitzo z serii 4 – GM4542. Model lekki, bo ważący 680 gram., a z głowicą i płytką około 1 kg.  Posiada on szalony udźwig 30 kg, a jego długość po złożeniu to 58 cm. Wysokość maksymalna 159 cm. Zamontowany zestaw Nikon D5 + Nikkor 300 mm f/2,8 działał wyśmienicie i wydawał się w ogóle nie obciążać zestawu – monopod+głowica. 

Głowica nie jest duża i wygląda bardzo zwyczajnie. Jednak sposób jej wykonania, lekkość blokowania, płynność ruchów i cały koncept, który legł u podstaw jej skonstruowania to mistrzostwo. Firma Wimberley przyzwyczaiła nas do wysokiej jakości produktów, skierowanych do fotografów sportu czy przyrody, jednak to pierwszy model, który mieliśmy okazję przetestować. Wracając ze zdjęć próbnych, komentowaliśmy niesamowitą łatwość użycia takiego zestawu w fotografowaniu przyrody i myśleliśmy o znacznie cięższych szkłach, które dla tej głowicy też nie będą wyzwaniem. Jeżeli fotografujesz dzikie zwierzęta, ptaki, samoloty czy sport, ułatwisz sobie fotografowanie w sposób niewyobrażalny! Tego należy spróbować!

Głowicę wyszukaliśmy między innymi tutaj. Jej cena naszym rynku to około 889 zł.

Muśnięcie palcami wystarczy aby zablokować nasz zestaw pod właściwym kątem.