No i dochodzimy do sedna! Pierwszym szokiem (nie bójmy się takiego określenia!) jest spojrzenie w wizjer. Tak klarowny obraz o wysokiej rozdzielczości i z szybkim odświeżaniem (240 razy na sekundę), powoduje, że fotografowanie tym aparatem jest wielką przyjemnością. Od spoglądania na świat przez taki wizjer można się uzależnić. Jeśli dodamy, że aparat działa bardzo szybko i jakby w tle, analizując obraz i dobierając niezbędne parametry, to nagle okaże się, że udaje nam się wykonać jedno dobre zdjęcie za drugim. Drugi szok to analiza otrzymanego obrazu, który potrafi być jeszcze doskonalszą wersją tego, co widzieliśmy w celowniku. Pod tym względem jest doskonale. Po takim pierwszym kontakcie pora na analizę możliwości i zagłębienie się w instrukcję oraz menu. To niezbędna do odrobienia lekcja. Kamera jest bowiem bardzo skomplikowaną konstrukcją. Wiele z możliwości dostrojenia jej do naszych potrzeb, nie jest bezpośrednio zachwalane w materiałach producenta. Wielu z dostępnych opcji nie znajdziecie w innym aparacie. Synchronizacja migawki elektronicznej z fleszem z czasem 1/400 sekundy, tryb multi shot tworzący 199 MB fotografię czy zapis 30 RAW- ów w serii to tylko zasygnalizowanie tego, że w aparacie znajdziecie właściwie każdą opcję, o jakiej pomyślicie. Jeżeli takiej opcji nie ma, to znaczy, że źle szukaliście ;-) Przesada? Jeżeli tak to niewielka. W naszej redakcji wysoko oceniano sprawność aparatu w zakresie pracy systemu AF oraz pomiaru balansu bieli i ekspozycji. Algorytmy odpowiadające za te procesy pozwalają na wyjątkowo sprawną pracę.