PANASONIC LUMIX S1RII – HYBRYDA IDEALNA

Uroczysta prezentacja nowego modelu Lumix S1RII przebiegała w podniosłej atmosferze. Najczęściej padające podczas prezentacji sformułowania odnosiły się do idei twórcy hybrydowego. Któż to taki? Nowoczesny, pozbawiony uprzedzeń, nie skażony wcześniejszym posiadaniem aparatu marki X czy Y fotograf/filmowiec nastawiony na generowanie atrakcyjnego kontentu fotograficznego i filmowego. Działający szybko i bez ograniczeń, a jednak oferującego bardzo wysoką jakość obrazu w filmie i w fotografii. Kurz po premierze opadł, a kamera dostała się w nasze ręce. Dostała się między innymi dlatego, że wielokrotnie prosiliście o nasze zdanie na ten temat. Test przeprowadził redaktor naczelny – Maciej Taichman, osoba najbardziej zaangażowana w generowanie obrazu fotograficznego i filmowego. Jedyne na co należy zwrócić uwagę podczas lektury, to bardzo wysoki punkt odniesienia przy ocenie tego modelu, gdyż na co dzień Maciej pracuje na bardziej zaawansowanych sprzętach. Może jednak to dobrze? Zapraszamy do testu…

To co zwraca uwagę, to bardzo delikatnie zaprojektowane zmiany ergonomiki Lumixa S1RII, która od początku była w pierwszej wersji na najwyższym poziomie. Podejście Panasonica do tej kwestii jest całkowicie bezkompromisowe. Wszystko znajduje się tam gdzie powinno a użytkownicy przyzwyczajeni do rozwiązań z innych systemów szybko zauważają, że tu jest inaczej, ale w sumie lepiej!

Mamy bardzo solidnie zbudowany wyświetlacz działający pod tak wieloma kątami, że nie bardzo potrafimy wymyśleć, co jeszcze można by z nim zrobić?

Pokrętła wsparte na pokrętłach wyboru trybów, to rozwiązania z najlepszych czasów konstrukcji analogowych. Czerwone przyciski nagrywania i nie dające się pomylić trzy przyciski funkcyjne mogą być wzorem do naśladowania, podobnie jak położony wyjątkowo ergonomicznie przycisk wyzwolenia migawki, który ulokowano pod kątem. Jasny i czytelny wizjer z profesjonalną, okragłą muszlą oczną i szeroką skalą korekcji dioptrii, sprawiają, że używa się tego aparatu znakomicie.

Jeśli spróbujemy wyszukać czegoś, co będzie nie za bardzo dobre – szybko się zawiedziemy. Blokady pokręteł głównych – są. Duże pokrętła korekcji i zmiany parametrów – są. Dźwignia zmiany trybu AF – jest. Itd., itp.

W ergonomii jest jednak coś więcej. Coś znacznie bardziej istotnego. Aparat jest wyraźnie mniejszy niż poprzednia “jedynka". Jest tez lżejszy i bardziej zbliżony do modelu 5.

Fotograficznie w Lumix  S1RII jest lepiej. Trzeba, to bardzo wyraźnie podkreślić, że aparat jest wyposażony w nowo opracowaną matrycę BSI CMOS o rozdzielczości 44,3 MP 
oraz wysokowydajny procesor z technologią L2. Co, to tak naprawdę oznacza? Jeszcze subtelniejsze, jeszcze doskonalsze kolory. Obraz jest subtelny w trybie standardowych, rozszerzonych tonalnie kolorów. Można na nie oczywiście wpływać, w tym zwłaszcza w zakresie bardziej wyrafinowanych nasyceń czy czerni bieli. Ogólnie warto zaznaczyć, że obraz jest bardzo ostry i wręcz filigranowy, subtelny co oznacza nic więcej ponad to, że tylko optyce wysokiej jakości zawdzięczać będziemy niesamowity obraz. Ten korpus dostarczy profesjonalny obraz każdemu, kto poświęci nieco środków na lepszą optykę i obnaży wady niezbyt udanych obiektywów. marginesem bezpieczeństwa jest fakt, ze L-mount to stosunkowo nowe rozwiązanie i obiektywy z tym bagnetem są bardzo nowoczesne. Podsumowując – pod względem obrazu fotograficznego mamy tu wyjątkowo wysoką kulturę obrazowania.

Istotnym elementem układanki są opcje video w S1RII. Jest to pierwszy aparat LUMIX umożliwiający nagrywanie wideo w 8K 
z 14-stopniową*1 rozpiętością tonalną, co poszerza możliwości tworzenia filmów. Popularna funkcja Open Gate została ulepszona i pozwala teraz na nagrywanie w 6,4K, a w przyszłej aktualizacji oprogramowania nawet w 8.1K / 7.2K*2. Co więcej, jako pierwszy aparat w serii LUMIX S, model ten obsługuje wewnętrzne nagrywanie w 5.8K 
 w formacie Apple ProRes RAW HQ / ProRes RAW*3 na karcie CFexpress typu B. Umożliwia to nagrywanie wysokiej jakości materiału wideo przy minimalnej konfiguracji, bez potrzeby korzystania z urządzeń zewnętrznych czy kabli, co zapewnia większą mobilność podczas samodzielnych realizacji i produkcji o małej skali. Takie podejście gwarantuje optimum możliwości przy realizacjach filmowych. Mnogość kombinacji rozdzielczości i kodeków, możliwość wyboru zapisu wewnętrznego i zewnętrznego w tym RAW, to mało spotykane możliwości, zwłaszcza jeśli weźmiemy tradycyjnie u Panasonica, bardzo wysokie przepustowości zapisu danych.

Na rynku fotograficznym Panasonic sukcesywnie zajmuje obszar, który inne firmy z łatwością oddają bez walki. Podczas gdy większość producentów bije się o bezwzględne rozdzielczości i szybsze systemy AF, tu stawia się na pewność działania systemów i wysoką jakość uzyskiwanego obrazu. Tym polem, który wypełnia Lumix S1RII jest jednak dwutorowe podejście do obrazu ruchomego i nieruchomego. Żadna z opcji nie jest wyraźnie słabsza. Nawet jeśli nie lubimy jeszcze tej marki, albo jeśli nie braliśmy pod uwagę tego modelu, możemy spróbować się z nim zmierzyć chociażby pożyczając go w wypożyczalni Fotoformy. Jeśli tylko zrozumiemy nieskomplikowaną ideologię menu, znajdziemy dla siebie urządzenie, które zapewni wysokiej jakości efekty w pracy zawodowej.  Osoby zainteresowane szczegółami odsyłamy na stronę producenta do pełnej specyfikacji technicznej, ponieważ wiele szczegółów może nas zadziwić.