Leica SL2-S – maszyna dla filmowców

Każdy, kto miał okazję popracować, którąkolwiek wersją aparatu Leica SL zapamiętał bardzo solidną metalową obudowę, która wyróżnia ten aparat spośród wszystkich bezlusterkowców w pełnej klatce. Ta solidność przekłada się także na obiektywy, które są wykonane z adekwatną dozą precyzji i wytrzymałości. Cały system jest metalowy, solidny, ergonomiczny a zastosowane w nim rozwiązania takie jak chociażby duży akumulator, precyzyjny, wysokorozdziedczy wizjer (5,76 mln punktów) czy bardzo intuicyjne menu sprawiają, że to świetne narzędzie do profesjonalnej pracy. Łatwość wykonywania zdjęć, którą daje ten bezlusterkowiec, powodowała, że wielu fanów marki i użytkowników serii M – sięgało po ten model. Ta sama solidność, ale jakże szybki system AF wbudowanych obiektywów, które wyprzedzały konceptem korpus i nadal są wspaniałymi narzędziami.

Kolejna wersja rozwojowa – czyli SL2 wprowadziła szereg udoskonaleń, z których jednak na pierwszy plan wysunęła się powiększona do 47 mega pikseli. Aparat znacząco przyspieszył, ale… to, co ujrzeliśmy 10 grudnia to oferta skierowana nade wszystko do filmowców. Tak jak Sony ma swoje wersje „s”, tak Leica oznaczyła tą literą swój korpus przeznaczony bardziej dla filmowców.

Tak sobie myślę, że wynika to chyba z charakteru naszej aktywności. Balansujemy na granicy filmu i fotografii i niektórzy z nas częściej filmują, a inni częściej fotografują. To właśnie wybór przeważających preferencji będzie decydował o wyborze konkretnego modelu z bogatej oferty kamer dostępnych na rynku. Jedną z kamer/aparatów, która dawała najwyższe parametry obrazu, był Panasonic S1H. Jego możliwości filmowe zostały zauważone i docenione wśród profesjonalnych operatorów. To także jedyny aparat/kamera na liście sprzętu akceptowanego przez Netflix, który do parametrów technicznych podchodzi z wielką powagą. No i właśnie – przecież te modele Panasonica powstawały we współpracy z Leica Camera. Czy nie należało tego nadrobić????

Adaptery PL i ciężkie obiektywy kinowe nie będą obciążać tego solidnego, ważącego z akumulatorem ponad 900 g. korpusu nadmiernie.
Grupa zaawansowanych filmowców przy analizie sprzętu nadającego się do poważnej pracy szuka konkretnych parametrów. Tymi, które powodują ich zainteresowanie, są – pełnoklatkowy zapis (matryca 35 mm) z klatkażem 23,98 na wewnętrznym nośniku, w rozdzielczości 4K, z głębią bitową 4:2:2 w kodeku H.264 przepustowością 400 Mbps w zapisie ALL-I… To minimum, aby zainteresować ambitnego operatora…


Leica SL 2-S posiada taką możliwość i wiele więcej, bo w standardzie Super 35 (jak filmowcy określają format APS-C), kamera oferuje możliwość zapisu 4K w 59,94… Jest możliwość podglądu z LUT-ów. Są filmowe Gammy w tym Rec. 709. To wszystko wraz z odpornym na warunki zewnętrzne korpusem i jego sztywnością, znoszącą duże obciążenia – sprawia, że ta kamera może stać się podstawą do pracy z cięższym wyposażeniem i może także trafić do oficjalnej listy kamer akceptowalnych przez Netflix. Jeszcze przed świętami czeka nas test tego urządzenia, no dobra aparatu, który według zapewnień producenta posiada także możliwość naprawdę szybkiej pracy w fotografii, ze szczególnym uwzględnieniem śledzącego AF i zdjęć seryjnych. Nie dziwi to zwłaszcza w zestawieniu z faktem, że obiektywy tego systemu zbudowane są wzorowo i nastawiają ostrość zupełnie niezauważalnie.

Do tego wszystkiego w 2021 roku firmware kamery zostanie uaktualniony o takie funkcje jak zapis w kodeku h.265 czy automatyczny follow focus!

Ta pierwsza fotografia poniżej to multishot czyli 96 mega pikseli. Tak więc i w fotografii znajdziemy tu sporo ciekawostek.