Hasselblad XCD 120 f/3,5 Macro – Teleobiektyw ogólnego przeznaczenia

Mamy okazję zaprezentować obiektyw wybitny. Jego niezwykłość można opisać kilkoma zdaniami. To jeden z najlepszych obiektywów makro, jaki mieliśmy w redakcji. Jeśli nie najlepszy! Tak, nawet konstrukcja HC 120 f/4 Macro jest nieco słabsza pod względem ostrości i mikrokontrastu. W tej kategorii Hasselblad XCD 120 Macro wydaje się miażdżyć konkurencję. Na tym nie koniec zalet. Obiektyw doskonale spisuje się przy wszystkich odległościach obrazowych. Większość obiektywów macro tak ma, ale przy dużych matrycach i wysokiej jakości obrazu zaczyna mieć to decydujące znaczenie. Ten obiektyw pracuje świetnie jako obiektyw portretowy i teleobiektyw do takich zadań jak krajobraz, moda, architektura itp.

Jednym słowem to bardzo dobry obiektyw długoogniskowy (95 mm – ekwiwalent dla pełnej klatki) ogólnego zastosowania z opcją umożliwiającą pracę w zbliżeniu do skali 1:2. Posiadacze systemu Hasselblad X – mają często zupełnie niesłuszną zagwozdkę. Jakie tele kupić do systemu? Nie powinni się zastanawiać. W cenie obiektywu mają zarówno tele, portretówkę i makro. Wiele osób decyduje się na zakup obiektywu 1,9 80 mm jako konstrukcji absolutnie topowej i ma rację, ale… W praktyce fotografa średnioformatowego bardzo szybko okazuje się, że praca na tak bardzo otwartej przysłonie może utrudniać osiąganie w pełni profesjonalnych efektów ze względu na zbyt małą głębię ostrości. W końcu i tak obiektyw f1,9 przymykamy często do co najmniej f/2,8, a najlepiej do f/3,5. Tu właśnie przychodzi pora na konstrukcję taką jak ten obiektyw. Po pierwsze jest nieco dłuższy i z taką ogniskową ciekawiej kompresuje obiekt główny i lepiej zbliża go do tła.

To bardzo ważne. W systemie Hasselblada X mamy konstrukcje 80 mm (64 mm ff) i 90 mm (71 mm ff). Mamy też teleobiektyw 135 mm, ale to już bardziej konkretne tele (105 mm w ekwiwalencie ff), znacznie mniej uniwersalne. Na tym tle 95 mm (licząc jako ekwiwalent ff) w tym szkle to właściwie tele, które jest w stanie zaspokoić nasze potrzeby na zawężone kadry.

Obiektyw zbudowany jest bardzo solidnie. Sprawia wrażenie metalowego monolitu. Jedynie pierścień ostrości obraca się swobodnie bez jakiekolwiek luzu. Precyzja jest tu niesamowita. Ogniskowanie jest wewnętrzne z zastosowaniem tzw. Elementów pływających, które dostosowują całość układu optycznego do pracy na każdym dystansie, optymalizując jakość. Elementy skrajne się nie przesuwają. Obiektyw waży 970 g. Długość 150 mm, średnica 81 mm. Gwint mocowania filtra 77 mm. Obiektyw zbudowany jest z 10 soczewek w 7 grupach. Przysłona (migawka centralna) pracuje w zakresie f/3,5 do f/32. Kąt widzenia (horyzontalnie) 21 stopni. Najmniejsza odległość ogniskowania (mierzona od matrycy) to 43 cm.

W pracy z tym obiektywem bardzo szybko daje się zauważyć totalna ostrość. Właściwie to jej nadmiar ;-). Nadmiar ostrości i mikro-kontrastu powoduje, że mamy co robić w postprodukcji np. zdjęć produktowych. Na średnioformatowych fotografiach widzimy takie detale i pyłki, których nie można zobaczyć gołym okiem. Co ciekawe ta super ostrość jest ujęta w materiałach informacyjnych Hasselblada. Zobaczcie wykres poniżej.

To jeden z najbardziej wyśrubowanych wyników. Tę jakość widać od razu. Wszelkie wyostrzanie fotografii na etapie postprodukcji jest zbędne. Mając w swym zestawie to szkło, możecie przestać planować zakup innego teleobiektywu. To nie obiektyw wyłącznie makrofotograficzny. To wybitne tele ogólnego zastosowania.