Green Clean – zestaw do zadań specjalnych.

W życiu każdego fotografa następuje taki moment, w którym spogląda na zdjęcie i coś jest nie tak. Istnieją dwie wersje tego scenariusza; jedna optymistyczna, czyli spoglądasz na ekran aparatu i widzisz czarne plamki lub też ta mniej optymistyczna, siedząc przed monitorem po skończonej sesji, zauważasz, że każde zdjęcie ma na sobie jeden powtarzalny ślad. Wiele osób o tym zapomina lub nawet nigdy nie przyszło im na myśl, że aparat należy czyścić od środka. Takie zanieczyszczenia matrycy mogą nie tylko zepsuć zdjęcie, ale i uszkodzić aparat co łączy się z kosztowną naprawą, o ile w ogóle jest opłacalna.

W takim wypadku mamy dwa sensowne wyjścia. Jedno to oddanie aparatu do firmy, która zajmuje się czyszczeniem matryc. Opcja bardzo bezpieczna, ale i kosztowna. W dodatku musimy dostosować się do dni i godzin roboczych takiego zakładu. Nie rzadko bywa i tak, że odbiór sprzętu jest dopiero na następny dzień, co również na przykład w moim przypadku jest nie na rękę, bo aparatu używam praktycznie codziennie. Opcja numer dwa to zestaw do czyszczenia Green Clean, który możemy zakupić w takim zestawie jak na zdjęciach lub jeśli zabrudzenia są nieszczególne, możemy zaopatrzyć się w  same szpatułki do czyszczenia. Z góry przestrzegam tych, którzy chcą zaoszczędzić pieniądze i zrobić takie czyszczenie wykorzystując na przykład patyczki higieniczne, palec lub igłę (a słyszałem takie historie) – to się nie uda, a matryca to nie kawał belki, żeby testować jej wytrzymałość w taki prymitywny sposób.

Procedura czyszczenia jest dziecinnie prosta. Siadamy przy czystym i dobrze oświetlonym biurku. Wypinamy obiektyw od korpusu aparatu lub kamery. Wyciągamy nasz zestaw do czyszczenia – mamy do wyboru zestaw do pełnej klatki lub do niepełnej klatki. Jeśli korzystamy tylko ze szpatułek, to wystarczy użyć najpierw tej na mokro. Śmiało możemy zrobić to nawet z większą siłą. Potem używamy szpatułki numer dwa i przejeżdżamy nią po matrycy tak, aby była sucha. Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby po tym procesie matryca nie była idealnie czysta. Do większych zabrudzeń możemy użyć zestawu z odkurzaczem. Jest to nie tylko opcja dla mocno ubrudzonych matryc, ale dla użytkowników, którzy nie chcą bezpośrednio dotykać delikatnych części aparatu. Zestaw należy najpierw zmontować – otrzymujemy całą instrukcję do montażu oraz czyszczenia. Bazą systemu jest sprężony gaz w butli oraz specjalnej konstrukcji dysza pozwalająca na odkurzanie lub wydmuchiwanie ze specjalnego, nie rysującego, nieprzewodzącego prądu i antystatycznego materiału. Końcówka rurki jest w kształcie trąbki dla lepszej ochrony delikatnej powierzchni matrycy. Takie rozwiązanie zapobiega pozostawianiu dodatkowych śladów. Samo czyszczenia jest łatwe i przyjemne, także nie zjemy przy tym nerwów, obawiając się, że nasz aparat zaraz eksploduje.

 

 

Cały zestaw składa się z jednej butli z gazem pod ciśnieniem 400 ml, jednej delikatnej ściereczki z mikro włókna, dwóch rurek czyszczących, trzech szpatułek – mokrej i suchej do niepełnego lub pełnego formatu. Taki zestaw utrzyma Wasz sprzęt w najlepszym porządku, gwarantując Wam odpowiednią jakość zdjęć bez zbędnych dodatków. Po czyszczeniu zawsze warto zrobić próbne zdjęcie by sprawdzić,  czy na pewno udało nam się usunąć wszystkie brudy – ustawiamy aparat tak, aby mocno prześwietlić zdjęcie. Jeśli zdjęcie wyjdzie nieskazitelnie białe to mamy pewność, że sprzęt jest gotowy do użytku. Green Clean w dłoń i do dzieła!

Autor: Mateusz Bałwas