Fujinon GF 23 mm F4 R LM WR w praktyce

Jeszcze świat nie wrócił do normy, ale czujecie już chyba chęć wyjścia po lockdownowo-zimowych zamknięciach w plener. Jeszcze to myśl nieśmiała, ale chęci coraz większe. Wiemy to z zapytań, które otrzymuje redakcja z prośbami o testy średnioformatowych szkieł szerokokątnych pod pejzaż i architekturę lub podróże. W odpowiedzi na Wasze zapytania o obiektyw szerokokątny do systemu GFX publikujemy kilka zdjęć przykładowych z modelu Fujinon GF 23 mm F4 R LM WR. Jednak nim przejdziecie do oglądania, musicie zastanowić się nad tym – co to za konstrukcja optyczna?

Nie jest to obiektyw tani, co podnosiliście w zapytaniach. Istotnie. Jednak jeśli posiadamy system GFX, a 30 mm szkło jest niewystarczające, to właśnie ten obiektyw powinien Was zainteresować. To „ostateczne” rozwiązanie problemu szerokiego kąta w średnioformatowym systemie GFX. Bardzo duża ostrość od brzegu do brzegu, już na w pełni otwartej przysłonie, wynika ze skomplikowanej budowy optycznej. 15 elementów w 12 grupach, ale w tym trzy soczewki o niskim współczynniku dyspersji i jedna soczewka o ultraniskim współczynniku dyspersji, a do tego dwie soczewki asferyczne. Okrągły otwór przysłony złożonej z 9 listków. Średnica filtra 82 mm i bagnetowa osłona przeciwsłoneczna. 89 mm średnicy i 103 mm długości. Waga 845 gram. Najbliższa odległość fotografowania 38 cm. Ekwiwalent ogniskowej 18 mm dla pełnej klatki. Uszczelnienie całej konstrukcji. Bardzo małe zniekształcenia. To tyle. Czy warto?

Obiektyw ma minimalne zniekształcenia liniowe. Minimalne. Są one nieregularne, ale na tyle znikome, że tylko wyjątkowi puryści odnajdą je w swych fotografiach. Oceńcie i poszukajcie ich na poniższych przykładach. Dla szerokiego kąta o tak dużym stopniu widzenia to zrozumiałe, że śladowe takich wad występują. Zaznaczamy ten fakt tylko dlatego, że nie wpływa to w ogóle na jakość fotografii, nawet architektury. Wystarczy włączyć programową korekcję i cieszyć się nienagannym obrazowaniem. To jedyna wada tego szkła. Ostrość niebotyczna we wszystkich zakresach i na każdym czujniku GFX – czyli na 50 i 100 megapikselowym oraz w każdym zakresie odległości. Jeśli dodamy bezproblemową współpracę z kamerami GFX, otrzymujemy obraz rewelacyjnego szkła do tego systemu. Znacznie lepszy jest to obiektyw niż Laowa 17 mm. Zwłaszcza w kategorii ostrości i kontrastu. Wydatek niemały, ale jaka jakość generowanych obrazów! Jeśli ktoś zainwestował w system GFX i kamerę 100 megapikselową i fotografuje architekturę, wnętrza lub krajobrazy, to właśnie czyta o obiektywie, który powinien mieć! Podczas realizowania zdjęć testowych okazało się, że z korpusem GFX 50R fotografuje się nad wyraz szybko i intuicyjnie. AF działa bezproblemowo a wbrew pozorom to ważna sprawa w tym szerokim kącie. Celownik kamer 50R i 50S nie ma najwyższej rozdzielczości i przy szerokim kacie gdzie głębia ostrości jest duża, a szczegóły planu miniaturowe – trudno ustawia się ostrość manualnie. Trzeba rozbić to trochę „na czuja”. Tak ma to miejsce w obiektywie 17 mm firmy Laowa, gdzie podczas ostrzenia przez wizjer czy ekran bardzo szybko przechodzimy do spoglądania na skalę ostrości obiektywu, bowiem ruch pierścienia na obiektywie, nie wpływa na to, co widzimy na podglądzie. Sprawny AF potwierdzający naostrzenie na wskazanym punkcie uspokaja fotografującego. Podobnie jak myśl, że możemy bezkarnie fotografować w złych warunkach pogodowych i możemy nie bać się deszczu.